Komentarze
Henry Springer
- Hehe... : Henry Springer : 2007-05-15 09:30:41
- Schiza... : Henry Springer : 2007-05-16 20:02:29
- O kurde... : Henry Springer : 2007-05-19 10:13:10
- Podsumujmy... : Henry Springer : 2007-05-22 16:43:06
- Dzięki! : Henry Springer : 2007-05-26 16:53:40
- Małe wyjaśnienie : Henry Springer : 2007-06-02 23:17:03
- Koniec świata : Henry Springer : 2007-06-13 18:38:42
- Krytyki ciąg dalszy... : Henry Springer : 2007-07-18 13:17:27
- Potwierdzam: Fizyka=bleee... : Henry Springer : 2007-08-05 22:41:32
- Wykrakałem... : Henry Springer : 2007-08-24 11:56:34
- RE: No no : Henry Springer : 2007-08-29 15:55:25
- Piękne! : Henry Springer : 2007-09-15 22:44:13
- Piękna pointa... : Henry Springer : 2008-10-17 11:44:15
Hehe...
Genialne po prostu... Może by tak sequel z hasłem "dalej do boju o plan 5-cio letni", albo "walka z amerykańską stonką"? Śweietny klimat!
Schiza...
I co teraz? Kuniec dymbiec, jak mawiamy w Poznaniu... A ja nie wiem - czyżby cała ta historia była urojeniem Shina, czy może w realnym "evangelionowym" świecie uległ jakiemuś mechanizmowi obronnemu i to tam zwariował? Tak czy wspak - prawie tak dobre i niejasne jak oryginalna EVA, może płytsze i mniej wielowątkowe, ale naprawdę w porządku stylistycznie i fabularnie!
Gratulacje dla obydwu autorów!
P.S. Jakby ktoś pytał, Henry Springer to Henry-kun po zalogowaniu...
O kurde...
Powiem tak... Stylistycznie jak zawsze bez zarzutu, ale zrobienie z Shina narkomana trochę mnie przerasta... Gościu jest niezrównoważony, ale żeby oddawać Rei w łapy... No właśnie - Toji i Kensuke aż tacy zdemoralizowani raczej nie byli... Trochę ten Fic podchodzi pod "obrazę uczuć religijnych"...
Podsumujmy...
Więc podsumuję Fica tak - wyjaśnia nam całego Evangeliona (zależnie od tego czym Shin się naćpał, taką mamy akcję - od wizji aniołów po LSD, poprzez depresję na głodzie, po różne inne zjawiska), pokazuje prawdziwe oblicze postaci (nie znamy go, bo Shin jak był pod wpływem to nie miał prawidłowej oceny)... Ale nawet jeśli przyjmiemy głód narkotyczny za motyw działania, to Rei mu po prostu NIE WYBACZĘ! (ot co!)
Dzięki!
Dzięki! Ja też fanem Bonda nie jestem... Jeden kumpel ma na tym punkcie świra i mnie namówił na udział w konkursie literackim gdzie nagrodami były książki o 007... Nie było innych uczestników to zgarnęliśmy wszystko (podzieliłem się z nim...)
Polecam inne moje fiki i opowiadania - różne i podłużne, ale zależy mi na "zewnętrznej" ocenie moich wypocin - nawet surowej!
Małe wyjaśnienie
Dzięki za dobre słowo... Z tym patosem to sam czuję że przegiąłem... Jakąś taką miałem dziwną fazę na tekst patriotyczny kiedy to pisałem... Przy ponownym czytaniu sam się dziwię, ale naoglądałem się wtedy różnych filmów o Hubalu i Westerplatte więc to pewnie dlatego.... Zresztą to miała być wprawka przed czymś większym, co raczej nigdy nie powstanie. Takiej dawki podniosłości to nawet mój komputer by nie zniósł...
Koniec świata
Shinji Ikari broniący ziemi w turnieju Mortal Kombat... Tylko spokój może nas uratować.. A fik naprawdę dobry!
Krytyki ciąg dalszy...
Skoro jesteśmy przy krytyce, to i ja dorzuciłbym swoje 3 grosze... Drażniło mnie lekko zmienianie stylu wypowiedzi postaci - raz mówią one w stylu wysokim ("panno Amelio"), by zaraz potem wypowiadać się mową BARDZO potoczną ("przepowiedni nie można tak se wypowiedzieć") Odcinki są faktycznie za krótkie i za mało treściwe, żeby cokolwiek z nich wynikało - po prostu nie wciąga fabularnie.
Liczę, że opowiadanie się jeszcze rozkręci!
Potwierdzam: Fizyka=bleee...
Przyznam się: opowiadanie to napisałem tylko po to, żeby się wyciągnąć na 4 z fizyki na koniec roku... Nauczyciel to straszny jajcarz i stwierdził, że każdy kto napisze dobrą "bajkę fizyczną" dostanie na koniec ocenę w górę... Na tyle mu się to spodobało, że kazał mi to w następnym roku z inscenizować i wyreżyserować (męczyłem się pół roku z grupą niesfornych gimnazjalistów...). Spektakl pozytywnie (acz bez nagród...) oceniono na ogólnopolskim konkursie "Fizyka na Scenie"... Choć przyznaję - fabularnie to z lekka gniot jest raczej... Mimo wszystko dzięki za 7 (kojarzy mi się z moim szczęśliwym 7 LO...)
Wykrakałem...
No i wykrakałem... U każdego (oprócz prawdziwych mistrzów) da się doczepić do słownictwa! Dziękuję za uwagi, grunt to walczyć z błędami, których się samemu nie dostrzega! A akcja (moim skromnym zdaniem) trochę się jeszcze rozkręci... Dzięki za pierwszy komentarz do tego opowiadania, długo na niego czekałem!
RE: No no
Oj, zdziwisz się jeszcze Crystal, jak doczytasz do końca... Takie zakręcone ficki jak ten widzi się baaardzo rzadko...
Piękne!
Świetna mini-powieść (choć można by się spierać co do gatunku literackiego)! Nigdy Pottera przesadnie nie lubiłem, ale to jest coś co mi się podoba! Realizm postaci, zwroty akcji, logika w prowadzeniu akcji... Minimalne usterki stylistyczne w pracy tłumaczki, które są jednak zrozumiałe przy tak długim tekście nie mającym charakteru profesjonalnego! Ech.. tylko czemu zawsze łapię doła po romantycznych historiach..?
Piękna pointa...
Jak zwykle cudny humor Grisznaka! A motywacja Lighta "By żyło się lepiej. Wszystkim." po prostu mnie zabiła. Na śmierć...